ten blog to praca czysto historyczna
natomiast współczesnymi sprawami polskich deejayów i dyskotek zajmujemy się
(bo nie jest nam to obojętne) na innym blogu
czytaj tego bloga, który bezlitośnie rozprawia się
z polskim deejay and dyskoteka ciemnogrodem,
zacofaniem i nawrotem do PRL patologii:
http://dj-union-poland.blogspot.com/
TEN BLOG TO JEDYNIE KRÓTKIE FRAGMENTY
- całość ogromnej, spisywanej przeze mnie światowej historii dyskotek i deejayów (w tym także tej polskiej) można przeczytać + zobaczyć tysiące unikalnych fotek / skanów tylko i wyłącznie tu: www.djsportal.com
___________________________________________________
... wolność to możliwość mówienia czy pisania ludziom tego czego nie chcą słuchać ...
George Orwell
publikacja historyczna o ludziach,
organizacjach, itp. szkodliwych tworach
działających na terenie Polski w latach '70 i '80
Jest cała masa "komuno-szmat", zawoalowanych beneficjentów i pieszczoszków tamtego systemu dziś usiłujących się przedstawiać, jako jego przeciwnicy na niwie politycznej czy choćby kulturowej jako weterani walki z systemem etc. I dlatego właśnie próbuje wyciszać i pacyfikować się wszelkie głosy mogące naruszyć ich wyidealizowane, nieprawdziwe wizerunki...
_________________________________________________________
1.)
W kwietniu 1998 roku opublikowałem w Gazecie Muzycznej artykuł "Były sobie Dyskoteki".
BYŁ TO PIERWSZY W HISTORII POLSKICH DYSKOTEK I DEEJAYÓW ARTYKUŁ MOCNO, OTWARCIE I ODWAŻNIE KRYTYKUJĄCY TO CO DZIAŁO SIE NASZYCH DYSKOTEKACH W CZASACH PRL - - - vide text poniżej:
UWAGA !!!
POWAŻNE OSTRZEŻENIE
To nie jest szkolna klasówka czy dyktando dla nauczycieli to jest prawdziwy i oryginalny artykuł prasowy, oparty na współczesnym, codziennym i potocznym języku - zawierający wulgaryzmy, drastyczne i ostre sformułowania oraz określenia. Jeżeli jesteś bigotem/dewotem to nie czytaj bo narazisz się na stres, zdenerwowanie i możesz dostać sraczki, co mocno zmartwiłoby - :-)))))))) autora.
________________________________________________________________________________________
" były sobie dyskoteki"
DZIEDZICTWO PRZESZŁOŚCI
czyli Spadek Po Prześladowcach
czyli Spadek Po Prześladowcach
... ludzi światłych i inteligentnych
od ludzi prymitywnych i głupich
odróżnia mądrość czyli wiedza
o przeszłości ...
Napisałem poniższy tekst dla porządku historycznego .
Chodzi oto aby dzieciaki dzisiaj panujące w polskich dyskotekach wiedziały jak to było 30 lat temu , w pionierskich czasach , kiedy ja byłem dzieciakiem zafascynowanym profesją disc - jockeya zwanego w Polsce licho wie po co prezenterem . Nas ścigano 30 lat temu z innych powodów niż ścigają dzisiaj was . Tamci prześladowcy odeszli na " zasłużone " i bardzo wysokie emerytury , a ich spadkobiercy ( dmc Polska / zaiks / zpav ) działają tak samo podstępnie , z podobną do swych poprzedników podłością , aby " zasłużyć " na swoje belki i gwiazdki w karierze oraz wysokie emerytury . Upłynęło sporo cennego czasu , nastąpiły ponoć jakoweś przemiany . We współczesnej Polsce ciągle jednak odbija się brzydkie echo minionych czasów . Nadal bezkarnie panoszą się tutaj prześladowcy deejayów , a po kątach kryją się ich przerażone ofiary !!!
Zakazane Wspomnienia czyli Odginanie " Prawdy "
Janusz Popławski szef Gazety Muzycznej zapytał mnie kiedyś - " Panie Janku co Pan teraz robi bo wygląda mi na to , że za bardzo żyje Pan przeszłością " . Pytanie miało związek z poniższym tekstem , który mu przesłałem do druku . Nie przypuszczałem , że można tak do tego podejść . Sądziłem , że opisane zdarzenia , sytuacje ( dzisiaj już historyczne bo sprzed 25 - 30 lat lat ) zainteresują młodych deejayów , czytelników . Dalej w to wierzę pomimo , że pan Popławski opuścił mi wtedy szlaban i poniższego artykułu do druku nie dopuścił .
Powody takiego stanu spraw mogły być różne . Jeden z nich ( chyba bardzo istotny ) to ten , że mój tekst był bardzo ostrym i krytycznym komentarzem książki Franciszka Walickiego " Szukaj Burz Buduj " ( króciuteńkiego rozdzialiku zatytułowanego " w Ogniu Dyskotek " - str. od 204 - 209 ) oraz opartego na niej artykułu Walickiego w Gazecie Muzycznej ( nr. 7 / 8 / '98 ) zatytułowanego " W Ogniu Dyskotek " . Walicki i Popławski współpracowali ze sobą przez wiele lat w zespole Niebiesko Czarni . Inny powód mógł być podyktowany strachem Janusza Popławskiego przed reakcją kilku osób , tzw. " ikon " polskiego biznesu muzycznego czy polityki na mój napisany ostrym ( jak zwykle ) językiem artykuł . No ale jeśli moje wspomnienia mają być niezakłamane , szczere i prawdziwe to tak właśnie powinny być przelane na papier jak to niniejszym / poniżej uczyniłem .
________________________________________________________________________
" Weryfikacje dla prezenterów dyskotekowych " w Polsce były tym samym czym dla prasy , literatury czy filmu była CENZURA ! Kilku ćwoków decydowało co cacy a co be . Nic bardziej chorego . Tym osławionym " weryfikacjom " podlegał już wcześniej świat rocka zwany z polsko - angielska big - beatem . Nie jeden dobry rock 'n' rollowy muzyk polski ( tak samo jak później deejaye ) był prześladowany i uwalany na każdym kroku ( np. Czesław Niemen ) . Idea była znana , jej działanie też , a zatem skierowanie dyskotek i deejayów w te same koleiny było działaniem świadomym . Wyrządziło to dużo szkód jak wszędzie gdzie zastosowano kontrolę i sterowanie odgórne / centralne . Dzisiaj nikomu światłemu nie trzeba specjanie długo tłumaczyć szkodliwości tych zbankrutowanych i skompromitowanych zasad funkcjonowania PRL .
Franciszek Walicki brał w tym udział nie mając pewnie świadomości , że tak marnie skończy komuna i jego paskudne " weryfikacje " , " komisje " , " krajowe rady " i temu podobne zwyrodniałe wynaturzenia nakierowane przciwko polskim disc jockeyom . Dzisiaj chciałoby się wyjść na czysto z tego bagna i błota , którego się narobiło - niestety nie da się ponieważ są ludzie , którzy to pamiętają , którzy przez takich jak Walicki i jemu podobni cierpieli i byli poniewierani .
Stworzona przez Walickiego podstępnie " komisja weryfikacyjna " tzw. Ministerstwa Kultury i Sztuki chcąca sprawdzić inteligencję i wiedzę zawodową deejayów zadawała idiotyczne pytania , kosmicznie odległe od profesji dyskotekowego deejaya . Ci , którzy " weryfikowali " najczęściej mieli mniej wiedzy ( lub nie mieli jej wcale ) od " weryfikowanych " . Do takich absurdów doprowadzono . Pytania były idiotyczne ponieważ członkowie " komisji " pytali o to na czym się znali , a znali się na wielu rzeczach tylko nie na dyskotekach i zawodzie deejaya ! Kolejnym absurdem było " weryfikowanie " tych , którzy dopiero co wygrali lub znaleźli się w finałach Ogólnopolskich Turniejów Prezenterów Dyskotekowych . Znaczyło to bowiem , że nie byli to dobrzy deejaye , pomimo sukcesów zawodowych , lecz tylko jakieś przybłędy , które pseudo fachowcy muszą czym prędzej poddać swoim ocenom .
Myślę sobie , że istniała bardzo dobra forma kształtowania grupy profesjonalnych deejayów poprzez Turnieje Ogólnopolskie . Ale to była prosta , uczciwa i korzystna dla deejayów , dyskotek i pubiczności metoda . Taka metoda jednak nie stwarzała aż tak wielkich możliwości manipulacji i ingerencji w nasze sprawy jak ministerialne " weryfikacje " . Władzy , którą reprezentował ówczesny minister Kultury i Sztuki niejaki Józef Tejchma , chodziło właśnie oto by kontrolować i sterować centralnie wszystkimi dyskotekami i deejayami . " komisja weryfikacyjna " to tylko jedna z brudnych komunistycznych form utrącania wolnego / niekontrolowanego rozwoju dyskotek i deejayów . Były też i inne organizacje : " krajowa rada prezenterów dyskotek " sterowana przez niejakiego Adama Halbera , z którym ja akurat miałem poważne starcie . Halber oszkalował mnie swego czasu w komunistycznym szmatławcu z Krakowa STUDENT .
Pozwałem nawet Halbera do sądu , ale okazało się ( jak to w komunie ) , że sprawę będę toczył z wszechmocnym komunistycznym koncernem RSW Prasa Ruch i tabunami ich prawników . Komuchy umiały chronić swoich , prawo było ich , wszystko uchodziło im bezkarnie , nawet bezpodstawne szkalowanie deejaya na cały kraj . Taki jak ja samotny disc - jockey nie miał szans i musiał pozew wycofać . W normalnym kraju Halber poszedłby siedzieć , jak każdy pospolity przestępca . W Polsce zrobił polityczną , aczkolwiek pokręconą , karierę ?!? Najpierw był w partii przyjaciół piwa ( taka partia to wynik kretyńskiego wypadku na polskiej scenie politycznej - poza tym jej członkowie wyglądali jak załoga solidnie utuczonych smoków morskich ) , potem w czerwonym SLD , odkrywając tym samym swe prawdziwe oblicze i komunistyczne korzenie , by wreszcie ( O ZGROZO !!! ) wylądować w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji .
W komunie zarówno Franciszek Walicki , Adam Halber czy wieloletni szef " komisji weryfikacyjnej " Andrzej Kondratowicz ( też nie wiedzieć czemu , bo nigdy nie był deejayem ani też nie znał się na dyskotekach , bo niby skąd ? ) - autor tekstów piosenek lansowanych przez komunistyczne media jako jedynie właściwe - to były święte i nietykalne krowy . Dopiero dzisiaj po wielu latach można ujawnić publicznie krzywdy jakie czynili ci ludzie polskim deejayom . Walicki zaprzecza w swym artykule , że dyskoteki były poddane " filtracji " przeróżnych pseudo - działaczy , powiązanych z ówczesną administracją i władzami . Całkiem możliwe , że Walicki tego nie zauważył jako , że jego dyskoteki o nazwie Musicorama ( wynik stosownych koneksji z władzą !!! ) były zapewne " uwolnione " od takiej filtracji ?!? Dalej Walicki pisze , że animatorów tego typu rozrywki i pierwszych deejayów nazywano w tamtym czasie big - beatowymi hochsztaplerami i cwaniakami szukającymi łatwego zarobku . No cóż , nie wszystkich , ja i dziesiątki mnie podobnych dee jayów nie mieliśmy nic wspólnego z big beatem i Musicoramą , a Franciszek Walicki i jego kolesie tak i to bardzo dużo !
Zważywszy , że owa zmasowana / ogólnopolska krytyka dotyczyła Musicoramy łatwo się domyślić intencji autora ( niejaki Stefan Truszczyński z nieistniejacego już komunistycznego szmatławca Sztandar Młodych ) , że za hochsztaplerów uznał Walickiego i jego kolesi , którymi wtedy byli :
Józef Tejchma - minister tzw. Kultury i Sztuki,
Jacek Bromski - wtedy konferansjer estradowy - dzisiaj ponoć (?) reżyser filmowy ,
Roman Waschko - znawca jazzu , autor artykułów i książek , autor programów radiowych , agent i donosiciel SB
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/roman-waschko-czyli-agent-adam-z-sb.html
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/roman-waschko-czyli-agent-adam-z-sb.html
Marek Gaszyński - disc jockey radiowy , weryfikator deejayów, pierwszy szef KRPD
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/marek-gaszynski-szef-krpd-weryfikator.html
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/marek-gaszynski-szef-krpd-weryfikator.html
Piotr Kaczkowski - disc jockey radiowy - autor słynnego MiniMaxa ,
Witold Pograniczny - disc jockey radiowy z charakterystyczną wadą wymowy ,
Dariusz Michalski - disc jockey radiowy - autor artykułów i książek muzycznych ,
Zbigniew Niemczycki - miał płyty więc uchodził za dyskotekowego prezentera, dzisiaj ponoć(?) szanowany biznesmen ,
Marek Karewicz - fotograf , który też miał płyty więc uchodził także za prezentera dyskotekowego ,
Jerzy Kossela - założyciel Czerwonych Gitar, który po rozstaniu z tym zespołem robił różne rzeczy, między innymi puszczał swoje płyty w dyskotekach ,
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/jana-kras-jerzy-kosela-prezenterzy.html
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/jana-kras-jerzy-kosela-prezenterzy.html
Jana Kras - żona Jerzego Koseli , która czasami puszczała płyty męża ,
- - - - czytaj o niej tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/jana-kras-jerzy-kosela-prezenterzy.html
- - - - czytaj o niej tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/jana-kras-jerzy-kosela-prezenterzy.html
Maciej Dobrski - discjockey dyskotekowy z Warszawy, potem szef tzw. klubu płytowego dla deejayów - płyty te były
produktem całkowicie pirackim (!) , aktualnie emigrant żyjący w Kanadzie ,
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/maciej-dobrski-samozwanczy-krol.html
- - - - czytaj o nim tu: http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/maciej-dobrski-samozwanczy-krol.html
Krzysztof Szewczyk - miał płyty to był prezenterem , aktualnie autor programu telewizyjnego .
Nie rozumiałem co Walicki tzw. ojciec polskiego rocka robił w dyskotece . Dla milionów młodych Polaków był GURU od big - beatu !!! Nagły , samobójczy skok Walickiego z big - beatowego TOPU do dyskoteki zadziwił pewnie nie jednego . To tak jakby Panowie Czesław Niemen czy Tadeusz Nalepa nagle zaczęli puszczać płyty w dyskotekach . Chociaż muszę przyznać , że spotkałem jednego znanego muzyka z wieśniackiej grupy No To Co - Jerzego Grunwalda puszczającego płyty w znanej katowickiej dyskotece " Melodia " . Tragikomiczne było to zjawisko .
Niepotrzebnie Franciszek Walicki ubabrał sobie biografię tymi dyskotekami . Zostało to stworzone i od początku należało do innych ludzi . Podłączenie się Walickiego do rodzącego się zjawiska = dyskoteka = było tak samo śmieszne i bulwersujące zarazem jak na przykład dzisiaj byłobyto gdybym ja ufarbował sobie głowę na zielono , przyczepił kolczyk do nosa , zacisnął w zębach gwizdek , założył pomarańczowe spodnie i okulary słoneczne na czubek głowy po to aby udawć deejaya w stylu techno .
Franciszek Walicki przyznaje się dobrowolnie , że doprowadził , wraz z ówczesnym ministrem tzw. Kultury i Sztuki ( wspomnianym wcześniej Tejchmą ) do powołania " komisji weryfikacyjnej dla prezenterów dyskotekowych " ( PRZYPOMNĘ - JEDYNEJ TAKIEJ NA CAŁYM WIELKIM ŚWIECIE ! ) .
" Komisja " owa powstała - jak pisze Walicki po to by ustrzec polskie dyskoteki przed zagładą , a zgładzić je mieli niezależni i wolni deejaye tacy jak ja i setki mi podobnych . Walicki uznał siebie za wyrocznię boską od spraw dyskotek i wykonał wraz z kolesiami ogromną zdradę .
Dzisiaj po latach wiemy już , że dyskoteki uległy całkowitej zagładzie ( w stosunku do początku lat '70 ) po jakichś dzięsieciu latach " działalności " : " komisji weryfikacyjnej dla prezenterów " , " krajowej rady prezenterów " oraz ich " kursów " po , których delikwent wychodził 100 % głupszy niż był przed owym " kursem " . Odpowiedzialni za to są między innymi : Franciszek Walicki , Andrzej Kondratowicz , Adam Halber , Józef Tejchma i inni , o których napiszą zapewne ( zachęceni przeze mnie ) prawdziwi deejaye z lat '70 i '80 .
Chwali się Walicki , że jego i kolesiów zamiarem było wyeliminowanie z dyskotek osób o zerowej inteligencji ( ?! ) i chałturników . Walicki i jego klika nie tylko , że nie wyeliminowali osób o " zerowej inteligencji " ( są takie Panie Walicki ? ) oraz chałturników , ale właśnie takimi zasypali polskie dyskoteki !!! Niezależni i wolni deejaye na pewno tego nie zrobili ponieważ byli odsunięci od decydowania o losach i rozwoju dyskotek w Polsce . Inna bzdura polegała na tym , że ci którzy z odgórnego dyktatu " weryfikowali " i " zarządzali " deejajami , żadną miarą nie mogli od owych deejayów być lepsi ( wiedza / doświadczenie / umiejętności ) . To były początki dla wszystkich i nikt nikogo poziomem zawodowym nie przebijał . Różniliśmy się tylko : chęciami , uporem , uczciwością , rzetelnością , wiekiem , sprzętem , zapałem , talentem , zestawami płyt czy wreszcie marzeniami . Jak zatem równi równych sobie mogli " weryfikować " ???
Odpowiadam - tylko i wyłącznie drogą podstępu , dyktatu i wymuszeń . Zniewolenie w tej dziedzinie niczym się nie różniło od tego z innych dziedzin życia w PRL - owskiej rzeczywistości .
Między mną a Walickim i jego uprzywilejowanymi kolesiami była także i taka zależność , że zgotowany mi przez nich los był o wiele cięższy do zniesienia , zarówno dla mnie jak i osób ode mnie uzależnionych / blisko związanych czyli mojej żony , dzieci , spracowanej i starej matki , która wierzyła w dążenia i marzenia syna - niż by to było wtedy kiedy by pozostawiono polskie dyskoteki , mnie i innych deejayów w spokoju . Był to los deejaya poniewieranego , poniżanego i prześladowanego przez tzw. swoich - Polaków . Jedyną osłodą były dla mnie moje zagraniczne kontakty , otrzymywane ( nawet w nadmiarze ) wspaniałe płyty , pisma , książki , serdeczne listy wreszcie , itp. Nigdy nie splamiłem swego honoru deejaya pioniera kumając się z tymi , którzy ( w drugiej połowie lat '80 ) doprowadzili polskie dyskoteki i wspaniały zawód deejaya do krańcowego upodlenia i upadku .
Na początku lat '90 odrodziły się dyskoteki i deejaye , ale ubożsi o tzw. korzenie .
Dalej Walicki pisze , że po kilku latach jego zapał ( do dyskotek ) zamienił się w rozczarowanie . Dotarło też do niego ( Walickiego ) wreszcie , że to co robił od kilku lat , straciło sens . To co - kto ponosi za to odpowiedzialność - bo ktoś ponosi , a na placu boju byli tylko : niezależni i wolni deejaye tacy jak ja i mnie podobni oraz wy " animatorzy " od siódmej boleści tacy jak Walicki , Kondratowicz , Halber itp. karierowicze , którzy nawpuszczali do dyskotek tzw. " zweryfikowanych prezenterów " , których inteligencja / fachowa wiedza ( pomimo waszych sławetnych " kursów " czy " weryfikacji " ) i umiejętności zawodowe starczały akurat na tyle by zrozumieć to co rozumie tresowana małpa w cyrku , a mianowicie - co im każe grać byle barman , pijany cygan , dziwka albo babcia klozetowa ?
Dziś Walicki wie , że są świetne dyskoteki , świetni deejaye , i że " praca " , w którą wkładał tyle serca ( omal się nie popłakałem ) nie poszła na marne . Otóż poszło to na marne a jakże tyle , że dodatkowo zatrzymało w rozwoju nasze dyskoteki i deejayów na całą dekadę . Dzisiejsze świetne dyskoteki i deejaye - jak pisze Walicki ( no bez przesady szanowny Panie i zbędnego lizusostwa - są i czarne strony ) są jakie są właśnie dlatego , że Pan i Pana kolesie ( wasze zasrane " weryfikacje " , " komisje " i " krajowe rady " ) nie mają już dłużej nic do powiedzenia !!!
Początki dyskotek w Polsce były świetne bo wolne i niezależne . Musieli jednak ( jak to zwykle w Polsce bywało i bywa ) pojawić się nawiedzeni naprawiacze świata . Pomajstrowali , zamieszali i uśmiercili wszystko to co było najlepsze , a mianowicie młodzieńczy zapał , pasję , marzenia .
Za takie rzeczy powinno się stawiać pod Sąd i skazywać na kilka lat czyszczenia dworcowych kibli . Ohyda sprawy tym większa , że zmiksowaliście tak sprytnie i podstępnie waszą zdradziecką działalność , iż nieliczni tylko zauważyli z przerażeniem co się dzieje . Byliście jedyni , bezkonkurencyjni nikt i nic wam nie zagrażało . Panoszyliście się jak pasożyty w polskiej dyskotece , aż padła z wyczerpania , wyzysku i rozstroju . Nikt was nie chciał słuchać , oglądać i nie pomogły wasze " weryfikacje " = " papierowe kwalifikacje " pomimo , że tak skutecznie wyeliminowały waszą konkurencję czyli takich jak ja i mnie podobnych disc - jockeyów . Ludzie chcieli prawdziwych deejayów , a nie nominowanych z urzędu i szybko zorientowali się co jest grane przestając chodzić do takich dyskotek .
Narozrabialiście co nie miara ( i nie wiem jak inni ) ale ja wam tego nigdy nie zapomnę . Krzywdziliście bezkarnie polskich deejayów , szkodziliście polskiej dyskotece .
Fakty są jakie są - dla was bardzo niewygodne . Chciałoby się mieć czyste ręce i sumienie , ale niestety macie je zabrudzone cierpieniami , poniżeniami , krzywdą wielu polskich deejayów .
postscriptum
Tekst ten dedykuję pionierom polskiej dyskoteki , disc jockeyom dyskotekowym działającym w pierwszej połowie lat '70 . Świadomie lub nie , pomimo ohydnych politycznych restrykcji ( weryfikacje !!! ) przyczyniliście się TAKŻE do upadku polskiej komuny i zdegradowania jej sługusów takich jak :
tzw. - " krajowa rada prezenterów dyskotekowych "
tzw. - " ministerialna komisja weryfikacyjna dla prezenterów dyskotekowych "
i tym podobne zwyrodniałe twory wykolejeńców , karierowiczów , którzy niejednemu z WAS utrudniały lub uniemożliwiały wręcz pracę i życie . Piszcie do mnie , telefonujcie , faksujcie być może Wasze opowieści o tamtych czasach będą ciekawe i będą drukowane . Chętnie zamieszczę je w mojej książce. Nikt już nie naprawi wyrządzonych Wam krzywd , ale rozliczymy się z czasami , ludźmi , " działaczami " - tak dla jasności kto był kto i porządku historycznego . Czy wiecie , że niektórzy z tych łobuzów, pomimo brudów i krzywd jakich narobili w przeszłości , mają się dzisiaj dobrze a nawet bardzo dobrze ? To mocno niesprawiedliwe i nie powinno tak być !!!
Yahu Pawul [ yahudeejay ]
41 - 709 Ruda Śląska , POB 2 ,
e-mail: yahu70@gmail.com
2.)
W reakcji na mój artykuł odezwał się Franciszek Walicki usiłujący (w sobie właściwy i pokrętny sposób) bronić siebie i badziewia, którego narobił w polskich dyskotekach w latach '70
3.)
Na artykuł Walickiego udzieliłem odpowiedzi, ale szef Gazety Muzycznej Janusz Popławski odmówił publikacji uzasadniając to tym, że przeradza się ta polemika w niepotrzebną kłótnię. Prawdziwy powód był zupełnie inny. Walicki był kiedyś managerem zespołu Niebiesko Czarni w którym Popławski był gitarzystą. Ponad to Walicki był śwaidkiem na ślubie Popławskiego. Dobrze się znali i lubili. Nie miałem zatem szans wygrać z tak silnym ukladem towarzyskim ! :-))) No cóż - nie pierwszy to raz zamknięto mi gębę jak moje texty były niewygodne i demaskowały szwindle z PRL. Na szczęście mamy dziś internet i mozna nadrobić "zaległości z przeszłości" - Oto to ten artykuł.
the end
CZYTAJ TAKŻE: http://franciszekwalicki.blogspot.com/
____________________________________________________________
czytaj: www.djsportal.com
zawiera ponad 300 artykułów i wywiadów + tysiące unikalnych zdjęć, scanów o historii dyskotek i deejayów - portal ciągle, każdego tygodnia powiększa się !! - - - -
ZAWIERA TAKŻE (póki co) 56 DUŻYCH ARTYKUŁÓW I WYWIADÓW NA TEMAT HISTORII POLSKICH DYSKOTEK I DEEJAYÓW: http://www.djsportal.com/polska-historia-disco-c-6.html?str=50
Jest to ultra nowoczesna strona Nr 1(!!)
na całym wielkim świecie o historii dyskotek
i deejayów :-))))))))))))))))))
"działacz PZPR Franciszek Walicki za dewizy zarobione podczas trasy BREAKOUT po Holandii kupił profesjonalny sprzęt, a płyty – głównie rockowe sprowadzał poprzez marynarzy. A ponieważ władza chciała mieć nad dyskotekami kontrolę, Walicki wspólnie z Ministerstwem Kultury i Sztuki powołał jedyną w świecie… komisję weryfikacyjną dla prezenterów"
Franciszek Walicki przeprasza !? :-)))))
Andrzej Buda - oficjalny blog i książka
"działacz PZPR Franciszek Walicki za dewizy zarobione podczas trasy BREAKOUT po Holandii kupił profesjonalny sprzęt, a płyty – głównie rockowe sprowadzał poprzez marynarzy. A ponieważ władza chciała mieć nad dyskotekami kontrolę, Walicki wspólnie z Ministerstwem Kultury i Sztuki powołał jedyną w świecie… komisję weryfikacyjną dla prezenterów"
______________________________
Franciszek Walicki przeprasza !? :-)))))
Komunistyczny i mocno czerwony gonzo dyskotekowy z lat '70 - Franciszek Walicki przeprosił mnie w poniższym mailu za zniesławienie w swojej byle książce - przerażony, że mogę mu sądownie zablokować sprzedaż tej jego szmatławej książki:
----- Original Message -----
From: Franciszek Walicki
To: yahu70@gmail.com
Sent: Wednesday, December 19, 2012 10:19 AM
Subject: Zakopmy topory
Yahu!
Z dużą uwagą i zainteresowaniem przeczytałem Twoją wypowiedź „Zdeptane marzenia” w świeżo wydanym zbiorze „Wspomnienia miłośników rock’n’rolla” (Fundacja Sopockie Korzenie 2012). Moje zdziwienie nie miało granic. Były tam fragmenty jakby wyrwane z mojego życiorysu: zafascynowanie płytami (moim Guru był Presley), Radiem Luxemburg, Beatlesami, Hendrixem, Janis Joplin, zespołami Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple itp. Ja także moje prelekcje przy magnetofonie rozpoczynałem od Whole Lotta Love…
Zaskoczył mnie także język Twojej wypowiedzi: rzeczowy, naturalny, bez jadu, - jakże różny od tego, jakim posługiwałeś się wobec mnie. Żałuję, że nazwałem Ciebie „dyskotekowym beztalenciem”- i przepraszam. To był rodzaj rewanżu za epitety, którymi obdarzałeś mnie przez wiele miesięcy.
Zakopmy topory wojny. Mam propozycję ugody. Wpadnij do Gdyni. Zgadzam się na współpracę i udzielenie wywiadu. Otrzymasz także do wglądu komplet materiałów, które zdeponowałem w gdyńskim muzeum – łącznie z „Raportem o stanie dyskotek w Polsce”! I dowiesz się „całej prawdy”.
Pozdrawiam
Franciszek Walicki
--------------------------------------------
Oto lista innych gonzów dyskotekowych z PRL, którzy póki co UNIKAJĄ(!), nie chcą, a powinni ze mną współpracować, ponieważ nikt inny oprócz mnie nie spisuje historii polskich dyskotek i deejayów - nikt o to (O ZGROZO!!) nie dba !
Jana Kras, Jerzy Kosela, Adam Halber, Maciej Dobrski, Janusz Kondratowicz, Piotr Kaczkowski, Marek Gaszyński, Bogdan Bogiel, Andrzej Kosmala, Andrzej Marzec, Jacek Olechowski, Dariusz Michalski, Halina Homan Wardzińska, Jacek Bromski, Jan Chojnacki, Wojciech Mann, Janusz Ksprowicz, Krzysztof Szewczyk, Maciej Taras, Marek Karewicz, Marek Sierocki, Maria 'pućka' Szabłowska, Marian Zacharewicz, Ryszard Poznakowski, Mariusz Duma, Paweł Koper, Roger Gregorowicz, Ryszard Adamus, Tadeusz Hoffman, Wojciech Gąsowski, Wojciech Zamorski, Bogdan Tyc, Zbigniew Niemczycki, Elżbieta Piotrowska, Andrzej Staszewski, Jerzy Błeszyński, Jerzy Janiszewski, Andrzej Zaunar, itp. ...
czytaj także:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz